W sezonie nad Bałtykiem na brak atrakcji narzekać nie można. Co robić jednak, kiedy temperatura zdecydowanie zniechęca do odkrywania choćby części ciała? (No dobrze, przyznaję – są ludzie, którym kąpiele w lodowatym Bałtyku sprawiają przyjemność, jednak większość polskiego społeczeństwa nie zapisała się jeszcze do żadnej grupy morsów). Ja jednak postaram się udowodnić tezę, że jesień nad polskim morzem również może być ciekawa i obfitująca w niezapomniane wrażenia. Poniżej kilka propozycji spędzenia czasu nad Bałtykiem w sezonie jesiennym i zimowym.
Grzybobranie nad Bałtykiem.
Nad Bałtykiem lasy są … praktycznie wszędzie. Typowy układ polskiego wybrzeża wygląda tak: zabudowa letniskowa – las – wydmy – plaża. Ze względu na fakt, że część lasów stanowi zabezpieczenie wydm, w pasie nadmorskim mogą obowiązywać ograniczenia co do wejścia na pewne obszary. Zwracajmy więc uwagę na tabliczki – nie chodzi przecież o to, by prowokować niemiłe spotkania z odpowiednimi strażami. Poza pasem nadmorskim również spotkać można znaczne kompleksy leśne (np. Puszcza Darżlubska, Bory Tucholskie). Mniejszych lasków też zresztą nie brakuje …
O czym należy pamiętać:
- grzyby trzeba jakoś zakonserwować (np. ususzyć) – pomyślny przed grzybobraniem, aby nasz trud nie poszedł na marne; uzgodnijmy to z gospodarzem naszej kwatery – pokoje pachnące grzybami niekoniecznie są tym, czego pragnie gospodarz;
sprawdź czy na danym obszarze wolno zbierać runo leśne (rezerwaty nad Bałtykiem są dosyć popularne, podobnie jak tabliczki z napisem “Nadmorski pas techniczny – wstęp wzbroniony); - że grzyby różnią się nazwami, zależnie od regionów kraju – nasze pytanie do miejscowych gdzie można znaleźć … (tu nasza nazwa grzyba) niekoniecznie musi być zrozumiane.
Jesień nad Bałtykiem dla zdrowia.
Wdychamy, wdychamy …czyli kilka słów o jodzie i naturalnych solankach …
O ile letni pobyt nad Bałtykiem zapewni nam piękną opaleniznę, o tyle jesienią (i zimą) warto wybrać się nad polskie morze dla zdrowia. Jesienno-zimowe sztormy i silne wiatry rozpylają w powietrzu zawiesinę o właściwościach leczniczych. Działa to wszystko trochę jak gigantyczna tężnia solankowa: fale, uderzając o morski brzeg, wyrzucają w powietrze krople morskiej wody. Aby przyswoić ten cenny aerozol musimy jednak przebywać jak najbliżej morza: wraz z odległością od brzegu zawartość cennych substancji w powietrzu maleje. Najlepszą metodą wydają się spacery morskim brzegiem, przy czym im gorsza (bardziej wietrzna) pogoda – tym lepiej.
Najbardziej znaną substancją, niezbędną dla ludzkiego organizmu, a możliwą do przyswojenia nad Bałtykiem w opisany wyżej sposób, jest jod. Znaleźć go można w powietrzu w pobliżu każdego akwenu morskiego, tyle że w morzach stosunkowo zimnych (a więc np. nad Bałtykiem) jest go zdecydowanie więcej. Wyjazd z dzieckiem w ciepłe kraje niekoniecznie musi więc być zdrowszy niż nad polskie morze.
… i spacerujemy.
Nadbałtyckie okolice pełne są szlaków pieszych i rowerowych. Rzecz w tym, że w sezonie … mało kto z nich korzysta. Jesienią, kiedy pogoda nie sprzyja już plażowaniu – możemy wybrać się na pieszą wędrówkę lub przejażdżkę rowerem. Szlaków – jak wspomniałem – jest dużo, są zwykle staranie oznaczone, a wiejskie okolice w nadmorskich województwach odznaczają się pięknymi krajobrazami. Oprócz zwykłych wielbicieli pieszych wędrówek, władze nadmorskich miejscowości chętnie witają wielbicieli nordic walking. Ścieżki dla miłośników tego sposobu spędzania wolnego czasu znajdziemy w wielu miejscowościach nad Bałtykiem.
Zabytki nad Bałtykiem jesienią.
Zwiedzać zabytki można oczywiście w każdym czasie, niektóre jednak w jesiennej szacie prezentują się niezwykle pięknie. Spośród tych, które położone są nad Bałtykiem – lub w jego pobliżu – wymieniłbym tu przede wszystkim te, w których piękno architektury współgra z przyrodą, np.:
- Kalwarię Wejherowską – zespół barokowych kapliczek usytuowanych na zboczach wzgórz, wśród starych drzew;
- ogrody Pałacu Opatów w Oliwie – piękne założenie parkowe, co ważne – dużo drzew liściastych, więc kolory jesienią robią wrażenie …
W przypadku innych zabytków niewątpliwą zaletą jesiennego zwiedzania może być mniejszy niż w sezonie tłok. Niewątpliwą wadą jesienno-zimowego zwiedzania mogą być natomiast problemy z transportem (jeżeli nie wybraliśmy się samochodem, to do niektórych miejscowości po prostu nie dojedziemy – połączenia autobusowe do wielu z nich, szczególnie tych niewielkich, funkcjonują jedynie w sezonie wakacyjnym).